2023-02-22
Kilka słów do Polonii we Francji na portalu: polskifr.fr
Wielki Post to droga, a nie postój!
Na polonijnego portalu we Francji: polskifr.fr rozważaniami na początek Wielkiego Postu podzielił się Bp Andrzej Przybylski:
Wielki Post to droga, a nie postój!
Dla niektórych Wielki Post kojarzy się z zatrzymaniem, zwolnieniem tempa, dłuższym czasem na zastanowienie się nad sobą, krótszymi rozmowami, umiarkowaniem w jedzeniu, rozrywkach, czy korzystaniu z mediów. Tymczasem Wielki Post to czas wyruszenia w drogę. Te czterdzieści dni to nawiązanie do Paschy Izraelitów, którzy wyruszyli w wędrówkę z niewoli ku wolności. Te czterdzieści dni to przypomnienie niełatwej drogi, jaką musieli przejść katechumeni, aby dostąpić łaski nowego życia w chrzcie świętym. Chrześcijanie od początku byli nazywani ludźmi drogi. Jezus nieustannie był w drodze. Do każdego z uczniów mówił: „Pójdź za Mną!”. Tylko ci, którzy zdecydowali się pójść za Jezusem zostali uzdrowieni, uwolnieni od zła, nakarmieni i zapewnieni, że są blisko Królestwa niebieskiego. Wielki Post jest więc zaproszeniem do wyruszenia w drogę, ale nie jakąkolwiek, ale drogę za Bogiem. Owszem, jesteśmy zabiegani i ciągle jesteśmy w drodze, ale czy jest to droga właściwa? Nawrócenie, również to wielkopostne, to nie tylko zerwanie z czymś, co jest złe i nie przynosi nam radości, ale to decyzja, aby zejść ze swoich fałszywych dróg i zdecydować się pójść drogami Jezusa. Wszystkie nasze najlepsze pragnienia, tęsknota za pokojem, za bezpieczeństwem, miłością, dobrem, prawdą, przebaczeniem i zdrowiem znajdują się na drogach Jezusa. Wszystkie te łaski idą w ślad za Bogiem, bo On jest ich jedyny Dawcą. Zasypujemy Boga tysiącami próśb, mówimy mu o setkach zagrożeń i braków w nas, w naszych rodzinach i w świecie. Pragniemy tych darów i Bóg chce nam ich udzielać, ale żeby były dary musi być ich Dawca. Jak Bóg może nam prostować życie, pomagać nam w naszych problemach i uzdrawiać z naszych ran, jeśli Go tak często nie ma w naszym sercu? Tylko tam gdzie jest Dawca, tam są Jego dary. Tylko ci, którzy mają odwagę zejść z własnych dróg i wejść na drogi Boga, mogą znaleźć prawdziwe szczęście. Sami siebie nie czynimy chrześcijanami, czyni nas nimi sam Chrystus. Owszem, to nie jest proste, bo nasza skażona natura ciągnie nas ku ziemi i nie ułatwia wzniesienia się ku niebu. Nasze życie i nasz czas zagracony jest tysiącem pilnych spraw. Nasze ciało obciążone jest często sytością i podsycane wciąż nowymi potrzebami. A my sami, skupieni na sobie, zalęknieni o swoją przyszłość, stajemy się coraz bardziej zamknięci na innych i samotni. Bóg zaprasza nas na swoją drogę, która zaczyna się od modlitwy, postu i jałmużny. To są trzy sposoby, żeby nauczyć się chodzić po ziemi mając niebo w sobie. Modlitwa sprawia, że Bóg staje się obecny pośród nas. Post odciąża nas i czyni zdolnymi, by pójść za Nim. Jałmużna odrywa nas od samych siebie i uzdalnia do życia dla drugich. Te trzy drogi spina w jedno rzeczywistość krzyża, zdolność do ofiary i przekreślenia siebie. Przed nami kolejny Wielki Post, szansa na to, żeby w Polsce i we Francji, i w każdym zakątku świata, ludzie chodzili po ziemi mając niebo w sobie. Za dużo jest piekła na ziemi i stanowczo za dużo jest ciemności w ludzkich sercach. Modlę się na Jasnej Górze, u naszej Matki i Królowej, żeby Polacy żyjący w Ojczyźnie i poza nią, byli świadkami tego chodzenia po ziemi z niebem w sercu. Niech odżyją w Was te wszystkie polskie Wielkie Posty z Drogami Krzyżowymi, Gorzkimi Żalami, rekolekcjami, porządną spowiedzią, postem i jałmużną dla biednych, niech to, co kiedyś sprawiało, że mieliśmy więcej nieba w sobie, znowu pojawi się w Waszym życiu, żeby ono odzyskało smak miłości i nieba, żeby też pomogło rozświetlić życie tym, których jeszcze bardziej spowiła ciemność.